Fundacja Przyjaciele Palucha
Fundacja pomaga ciężko chorym bezdomnym zwierzętom
Warszawa
i okolice
Fundacja pomaga ciężko chorym bezdomnym zwierzętom
i okolice
Jesteśmy organizacją non-profit. Pomagamy bezdomnym, chorym psom i kotom, szczególnie ze schroniska dla bezdomnych zwierząt w Warszawie.
Przejmujemy opiekę nad zwierzętami, umieszczamy je w domach tymczasowych, kontynuujemy diagnostykę, leczenie i znajdujemy domy na stałe.
Większość naszych podopiecznych to zwierzęta ciężko chore. Ich diagnostyka i leczenie wymagają dużych nakładów finansowych.
Nasza fundacja utrzymuje się wyłącznie z darowizn. Jesteśmy wdzięczni za każdą, nawet drobną wpłatę.
Jest też wiele innych sposobów, w jakie możesz wesprzeć nasze działania.
Tu znajdziecie psy i koty czekające na nowe domy. Wśród nich są podopieczni Fundacji Przyjaciele Palucha oraz psy ze schroniska w Warszawie, które chcemy zabrać pod opiekę Fundacji.
Fundacja Przyjaciele Palucha posiada status organizacji pożytku publicznego.
Możesz wesprzeć nasze działania przekazując nam swój 1,5 procent podatku. Środki przeznaczymy na diagnostykę i leczenie naszych psów i kotów.
nasz KRS: 0000861802
Dzięki naszym darczyńcom odmieniamy psie i kocie życia. Przeczytajcie o wybranych cudownych przemianach.
Według informacji, które mamy na temat Waldusia, całe swoje życie, aż do teraz, spędził w dwóch podlaskich mordowniach – schroniskach…
Apka trafiła pod opiekę Fundacji w listopadzie 2021 roku – z guzami na listwie mlecznej tak ogromnymi, że uniemożliwiały jej…
Beż jest jednym z 7 psów, które w grudniu 2021 roku zostały przywiezione na Paluch z działki przy Jeziorku Czerniakowkim,…
Życiorys Łepka jest tragiczny, a zarazem niestety typowy. Od małego był trzymany na krótkim łańcuchu gdzieś na polskiej wsi, znał…
W schronisku, w kącie budy od 1,5 roku wegetowała Meliska. Bała się wychodzić z budy nawet, żeby zjeść „Zmarnowane psie…
Ozzy został zabezpieczony, gdy błąkał się po jezdni – w strasznym stanie, cały w dredach 🙁 Jakie życie wiódł do…
Yerbek i Matek ponad 2 miesiące czekali na adopcję w schroniskowej klatce. Nikt się nimi nie interesował. I trzeba przyznać…
