
5 miesięcy. Tyle czasu Jagienka spędziła w schronisku. Cała jej przestrzeń życiowa to była kennelowa klatka.
Ile czasu można wytrzymać, gdy każdy dzień i noc ogranicza się do posłanka, miski z jedzeniem i kuwetą? Jagience było coraz trudniej. W pewnym momencie na jej karku pojawiła się ogromna rana. Po konsultacji dermatologicznej wiemy, że najpewniej o podłożu alergicznym. W schronisku rana nie chciała się goić i robiła się coraz większa – kotka, zapewne czując dyskomfort związany ze swędzeniem, a dodatkowo przeżywając stres, ciągle tę ranę rozdrapywała.
Ze względu na stan psychiczny i zdrowotny, w lutym Fundacja Przyjaciele Palucha objęła Jagienkę opieką i koteczka trafiła do domu tymczasowego. Obecnie jej ogromna rana na jej karku prawie całkiem się zagoiła. Kotka z niesamowitym spokojem i cierpliwością znosi codzienne zmiany opatrunków i tylko czasem troszkę ponarzeka, kiedy kołnierz ląduje z powrotem na jej szyi.
Coraz ciężej znosi natomiast funkcjonowanie w odosobnieniu. Jagienka bardzo chciałaby już na dobre wyjść z pokoju, w którym mieszka całkiem sama ze względu na to, że nie dogaduje się za dobrze z kotami-rezydentami. Jest bardzo ciekawska i nie lubi siedzieć w zamknięciu. To bardzo otwarta dziewczyna, bez problemu odnajduje się w nowym miejscu i wśród nowych ludzi. Wygląda na to, że ma też potencjał do socjalizacji z innymi kotami. Nie jest zachwycona ich obecnością, ale niepokoi się dopiero, kiedy podejdą naprawdę blisko. Być może, po odpowiednim zapoznaniu, mogłaby funkcjonować w neutralnej relacji z innym spokojnym kotem.
Jagienka bardzo lubi kontakt z człowiekiem. Mimo ograniczającego ruchy kołnierza, ociera się o nogi i domaga głaskania. Jest przy tym bardzo gadatliwa – każdemu powrotowi do domu towarzyszą nawoływania z jagienkowego pokoju. Jak każdy szanujący się kot, Jagienka ma też oczywiście swoje zdanie w relacjach kocio-ludzkich, ale wyraźnie komunikuje, kiedy potrzebuje więcej przestrzeni. Dobrze znosi wizyty u lekarzy i jazdę samochodem.
Jagienka jest na ostatniej prostej w gojeniu rany wywołanej najprawdopodobniej alergią pokarmową. Jest pod stałą kontrolą dermatologa, przyjmuje lek przeciwalergiczny i aktualnie je wyłącznie karmę monobiałkową. Bez problemu zjada tabletki razem z jedzeniem.
Czas, by ktoś pokochał tę wspaniałą kotkę i dał jej dom na zawsze.
Kontakt w sprawie adopcji
- Weronika 509 166 292
- Patrycja 505 804 235




