Krakers
Do schroniska trafił wystraszony i zdezorientowany, początkowo nie bardzo umiał chodzić na smyczy, ale ten etap ma już za sobą, bo Krakers pięknie podąża za człowiekiem, smycz już mu nie przeszkadza (no może jedynie w momencie kiedy chciałby pogonić ptaki ;)) Swoich Ludzi, których zna kocha bardzo- cieszy się na ich widok, wpatrzony w nich jak w obrazek- obce osoby nie budzą w nim niepokoju i w zasadzie potrzeba niewiele czasu aby przekonał się do kogoś- spokojne podejście, miły ton głosu, zaproszenie na wspólny spacer i Krakers mknie już do wyjścia boksu cały rozmerdany 😉 Widać, że w życiu przeszedł już niejedno, ale to taki kochany misiaczek 🙂