As
Dla Asa schronisko nie jest obcym miejscem. Pierwszy raz widział je prawie 7 lat temu, gdy został odebrany interwencyjnie tak zwanemu właścicielowi. Był wtedy jeszcze zupełnie innym psem. Przystojnym, w sile wieku, z ogonem dumnie wywiniętym do góry. Po kilku miesiącach trafił jednak z powrotem do domu, w którym przez kolejne lata tak naprawdę nie wiemy, co się działo. Wiemy jednak – a widać to gołym okiem – że dzisiaj As jest zupełnie innym psem. To, co z daleka wydaje się łatką na pyszczku, okazuje się rozległymi brakami sierści, zdartymi do gołej skóry.