Kamari to 9-letnia kotka, która przeżyć ma tyle, że starczyłoby na 3 kocie życia. Miesiąc po wybuchu wojny w Ukrainie przyjechała do Polski pociągiem z 16 pozostałymi kotami z jej domu, w tym z trójką swoich dzieci. Podróż trwała ponad 20 godzin, w jej wyniku Kami straciła pokarm i jedno ze swoich kociąt. Po dwóch dniach zmarło drugie. Już bezpieczna u nas, odchowała cudowną Malwinę (malutka już została adoptowana). Po stanie Kamari możemy się tylko domyślać, jak duże piętno odcisnęła na niej wojna. Potrzebowała kilku miesięcy, żeby w pełni dojść do siebie.
Po szkieleciku obciągniętym skórą nie ma śladu. Przestała się bać, zyskała pewność siebie i wypiękniała. Uwielbia leżeć przytulona do człowieka. Domaga się pieszczot, ociera, próbuje dawać buziaki. Nawet nadstawia brzuch do głaskania.
Z uwagi na to, że jest całkowicie niewidoma najchętniej zamieszkałaby w domu bez innych kotów lub w niewielkim stadzie spokojnych kotów. Kami nie wykazuje agresji. Tylko jeśli kot ją zaskoczy, to zdarza jej się syknąć albo pacnąć łapą bez pazurów.
Jest cudowną, stateczną kotką, przed którą jeszcze wiele cudownych lat. Czy będzie mogła spędzić je ze świadomością, że jest “czyjaś”, że ktoś ją kocha i troszczy się o nią?
Kami jest wykastrowana i odrobaczona. Będzie zaszczepiona. Test felv negatywny. Test fiv dodatni (wiąże się to z obniżoną odpornością). Może mieszkać ze zdrowymi kotami.
Szukamy domu niewychodzącego i zabezpieczonego na terenie Warszawy i okolicach.
Kontakt w sprawie adopcji
- Patrycja 505 804 235
- Ola 508 428 568