Dopiero co świętowaliśmy trzecie fundacyjne urodziny Klawesyna, a już przyszło się pożegnać z tym wspaniałym, wyjątkowym, walecznym kotem.
O Klawesynie można napisać wiele ale najlepiej zawsze umiała pisać o nim jego opiekunka, Asia, więc to jej słowami pozwalamy sobie pożegnać naszego wojownika.
Klawesyn miał bardzo dobre życie, pomimo problemów zdrowotnych i myślę, że miał równie dobre życie zanim nas poznał. Zrobiliśmy wszystko, żeby jego ostatni dzień na ziemi był jak najlepszy. Spędziliśmy z nim cały ten czas. Leżeliśmy sobie z nim i głaskaliśmy go a on mruczał. Słuchaliśmy razem z nim jego kociej muzyki, którą zawsze puszczaliśmy mu, kiedy potrzebował czuć spokój.
Zabraliśmy go na wycieczkę samochodową, bo Klawesyn kochał jeździć samochodem. Cały czas, mimo, że miał już mało siły dzielnie rozglądał się po okolicy. Nasza wspaniała pani dr wet. Magda Ostrowska, która uratowała Klawesynowi życie 3 lata temu a potem z ogromnym poświęceniem i mnóstwem czułości opiekowała się nim, postanowiła, że otworzy nam swoją klinikę po godzinach pracy, żeby nie było już nikogo. Udało jej się stworzyć bardzo intymną atmosferę mogliśmy z Klawciem słuchać jego muzyki cały czas trzymać go na rękach. Jak na taką okoliczność, to był na prawdę dobry dzień.
Wiemy, że następny dzień a potem weekend już nie były by tak łaskawe a Klawesyn nie zasłużył na cierpienie ani strach.
Bardzo Wam wszystkim dziękujemy za wszelką pomoc. Bez Was Klaweś i my też nie mielibyśmy szans na tę wspaniałą 3 letnią przygodę. Nie myślcie i nie mówcie, że Klawesyn przegrał ze swoimi chorobami, bo On wygrał – wygrał 3 wspaniałe lata. Wygraliśmy dzięki jego woli życia wszyscy.
Nigdy go nie zapomnimy. Był dla nas najwspanialszym kotem na świecie
Razem z Klawesynem chcemy wszystkim powiedzieć, że biorąc pod opiekę kota ze schroniskowego szpitala, robimy coś wspaniałego dla tej istotki ale również dla siebie samych.
Nie da się opisać żadnymi słowami, jak wiele zyskuje człowiek zabierając do domu takiego kotka, życzę każdemu, żeby mógł sam tego doświadczyć .