Szybki przegląd wybranych wydarzeń ostatnich dni.
Koteczka Stasia czuje się już na tyle dobrze, że wczoraj przeszła zabieg kastracji. Wszystko poszło ok, ale wróciła z lecznicy odmieniona – trochę kot, trochę wampirek. A przed nią kolejna ważna zmiana, ale o tym wkrótce.
W poniedziałek klejnoty stracił także Dżango zwany w domu Bąblem (na szczęście może liczyć na silne wsparcie tymczasowej siostry i słodziak Galiusz. Ten drugi został ponadto pozbawiony części uzębienia.
Nasz rezydent Witek dochodzi do siebie po usunięciu oczka. Doszło do małych komplikacji, potrzebny był dodatkowy zabieg, by wyczyścić oczodół, ale już sytuacja opanowana, apetyt dopisuje i ogólnie idzie ku dobremu.
U Kaika sinusoida, ale to dzielny chłopak i wierzymy, że wyjdzie wreszcie na prostą. Póki co konsultujemy, badamy, leczymy…
U naszej niepełnosprawnej Jagi niestety gorzej z mobilnością. Wróciła więc na akupunkturę i czekamy na wiosnę! A konkretnie na temperatury, który pozwolą jej na pływanko, które uwielbia i które bardzo jej pomaga.
Kiepskie wieści płyną od Dansinga. Zakatarzył, a co gorsza pojawiły się odczyny na skórze po wkłuciach. Lekarz pobrał wymaz z nosa, zalecił antybiotyk i kropelki do oczu. Nasz dziadeczek ostatnio nie ma dobrej passy.
U Cappuccinka niestety kolejny atak padaczkowy. Dziś jedzie na badania krwi i pewnie dowiemy się więcej…
Za to Rusty po podaniu librelli śmiga jak nowy i śle Wam szczerbaty uśmieszek.
To tylko wycinek fundacyjnej rzeczywistości, ale można pisać i pisać. Dziękujemy cudownym domom tymczasowym za najlepszą opiekę nad naszymi podopiecznymi, a Wam za każde wsparcie.