Tropek przeżył koszmar. Wisiał na krótkim łańcuchu, przy dziurze w ziemi, pewnie nigdy nie był na spacerze, nigdy nie widział weterynarza, do jedzenia rzucano mu byle co. Jak długo? Tego nie wiemy. W końcu zjawiła się osoba, która nie przeszła obojętnie, zainteresowała się wegetującym psem. Co usłyszała od „opiekunki”? Że Tropek jest stary i chory i że w zasadzie, to już go nie chce.
Ta osoba zwróciła się do nas o pomoc i decyzja była jedna – zabieramy Tropka do Warszawy.
W maju 2022 roku pod nasze skrzydła trafił wyniszczony pies – w zasadzie zagłodzony, zapchlony i bardzo pragnący odpoczynku. Okazało się, że Tropek wcale nie jest stary – jest po prostu zabiedzony.
W domu tymczasowym Tropek w mig uczył się życia psa kanapowego 🙂 Jednocześnie trwała diagnostyka, bo zupełnie nie chciał jeść i słabo przybierał na wadze.
I wtedy zjawili się oni 🙂 Młodzi ludzie, którzy wybrali właśnie Tropcia – niepozornego, chudziutkiego kundelka – na swojego psa 🙂 W lipcu 2022 roku Tropek został mieszkańcem Pruszkowa.
Ten pies, który nie miał nic, którego człowiek doprowadził do wycieńczenia organizmu, odzyskał swoją godność. Obecnie jest fanem zabawek, przytulania i… jedzenia 😀 Po dawnym Tropku nie ma już śladu 🙂 Nie jest idealnie – Tropek ma swoje lęki i wymaga zrozumienia i czułości. Na szczęście tego już nigdy mu nie zabraknie.