Historia Arii jest typowa i niestety bardzo smutna. Do pewnego pana na wsi pod Warszawą przybłąkała się suczka, która wkrótce się oszczeniła. Pan miał już swoje psy i problemy, które go przerastały. Arya i jej dwaj synowie mieszkali w stodole, pan opiekował się, jak mógł tzn. karmił i na nic więcej nie mógł sobie pozwolić. Psiaki zostały zgłoszone nam, udało się znaleźć dom tymczasowy i je zabezpieczyć. I tak w lutym 2024 roku Arya ze swoim synkiem Kluskiem znalazła się w Warszawie.
Wesoły Klusek szybciutko znalazł dom stały, a Arya czekała. Na pewno, zanim trafiła do domu tymczasowego do Kasi i Tomka, nie miała łatwego życia. Właściwie możemy się tylko domyślać, co złego ją spotkało, że tak bardzo się bała. Część straszków poszła w niepamięć, z innymi pewnie będzie mierzyć się do końca życia.
Ale nie będzie z tym sama. Od 10 listopada jest członkinią rodziny Pani Joanny i Pana Krzysztofa .Bądź dzielna, maleńka, masz świetnych ludzi obok siebie.