Tolkien

PILNIE POTRZEBNY DOM CHOĆBY TYMCZASOWY

Tolkien przebywa w Schronisku na Paluchu. Aby nasza Fundacja mogła go przejąć pod opiekę potrzebny jest dom tymczasowy.

Więcej informacji: Magda 609 266 951, Ewa 603 672 920

TOLKIEN JEST…

Tolkien jest niezwykle sympatycznym i towarzyskim psiakiem, którego niestety mocno doświadczył los. Bardzo lubi ludzi. Jest łagodny i cierpliwy.

Gdy zobaczycie Tolkiena nie zorientujecie się, że mu coś dolega. Jest energiczny i wesoły…ale schronisko prędzej czy później łamie każdego psa. Chcielibyśmy żeby Tolkien zdążył do domu zanim to nastąpi…

W stosunku do wolontariuszy jak i innych osób Tolkien jest przesympatycznym pieszczochem. Często domaga się uwagi, lubi być głaskany. W kwietniu wziął udział w akcji Adoptuj Warszawiaka. Sama podróż przebiegła bezproblemowo – leżał, trochę przysypiał. W mieście odnalazł się znakomicie – nie bał się samochodów, miejski gwar nie przerażał Tolkiena, a każdy człowiek był jego przyjacielem. W parku w pewnej odległości mijał spokojnie inne czworonogi. Natomiast, gdy było więcej psów albo szły bliżej to je obszczekiwał i wolał zwiększyć dystans idąc w spokojniejsze miejsce.

ZDROWIE

Tolkien nie ma czucia w ogonie, przez długi czas nie oddawał sam moczu. Po wykonaniu szeregu badań i wdrożeniu leczenia załatwia się samodzielnie. Dzięki rehabilitacji radzi sobie całkiem dobrze i naprawdę trudno na pierwszy rzut oka stwierdzić, że Tolkienowi coś jest. Do niedawna Tolkien nie opróżniał całego pęcherza i trzeba mu było w tym pomóc. Teraz i z tym już sobie daje radę sam. Potrzebuje tylko zmiany pieluch i zadbania o czystość, czyli umycia okolic ogona.

Tolkien przeszedł już w schronisku i klinikach zewnętrznych wiele badań min. tomografię i rezonans – ma zmieniony rdzeń kręgowy w odcinku lędźwiowym – jest to prawdopodobnie blizna po przebytym urazie lub innej chorobie. Dotychczasowe doświadczenie Tolkiena z weterynarzami nauczyły go jak być “dzielnym pacjentem”. Psiak uwielbia weterynarzy, fizjoterapeutów i mknie do gabinetu w podskokach 😀

OGRANICZENIA I OBSZARY DO ROZWOJU

Obecność innych czworonogów zdecydowanie nie jest Tolkienowi potrzebna. Psy, które podejdą zbyt blisko obszczekuje ostrzegawczo. Nie jest jednak powiedziane, że nie mógłby zamieszczać z innym psem. Wymagać to będzie zapoznania i ewentualnej pracy. To – poza sytuacją związaną ze zdrowiem – jedyny obszar, którą możemy określić jako “do pracy”.

SZUKAMY DOMU, KTÓRY…

Szukamy domu, który da Tolkienowi poczucie bezpieczeństwa, zadba o jego potrzeby zdrowotne, który stworzy Tolkienowi przestrzeń do szczenięcych figli i spokojnych drzemek – jak przystało na bardzo dojrzałego psa. Wiemy, że znalezienie domu dla psa, który ma problemy zdrowotne, takiemu, któremu trzeba zmieniać pieluchę, graniczy z cudem…ale wierzymy, że znajdzie się człowiek, który da mu szansę na domowe życie, bo Tolkien jak każdy pies zasługuje na miłość i troskę u boku odpowiedzialnego opiekuna lub opiekunki.

JESZCZE O TOLKIENIE:

Justyna: Kiedy wiem, że będę miała spacer z Tolkienem to mam wrażenie jakbym jechała na spotkanie z przyjacielem, a nie wyprowadzała na spacer psa ze schroniska. Na spacerach Tolkien jest świetnym i cierpliwym słuchaczem, usłyszał na nich już naprawdę wiele i cały czas mnie akceptuje 😊. Mimo wieku i niepełnosprawności biega i bawi się jak szczeniak, jakby wcale nie był ”kiepsko rokującym na adopcję”, niepełnosprawnym psem ze schroniska dla bezdomnych zwierząt, tylko pełnym energii psiakiem, który korzysta całym sobą z bycia poza boksem ze swoim człowiekiem. Można się od niego uczyć bycia “tu i teraz” pomimo trudności. Uwielbiam go za całość, nawet jego „gadatliwość” do innych psów nie jest w stanie mnie do niego zniechęcić. Szczerze zazdroszczę tym, którzy będą mieli szczęście go adoptować i z którymi będzie na co dzień.

Krzysztof: Ja jak zazwyczaj jestem to chodzę z Tolkieniem. A jak nie chodzę to przynajmniej 10 minut w boksie z nim jestem. Tolkien jest bardzo ogarnięty i skupiony na przyjemnościach, czyli jedzeniu, węszeniu i głaskaniu. Uwielbia od czasu do czasu podbiec sobie frywolnie i poskakać jakby z radości oraz wyszukiwać dziury i zakamarki, które może zbadać swoim bardzo czułym nosem. Naprawdę jest świetny jeśli chodzi o nos! Może też dlatego jest nieco wyczulony na inne psy – czasami je obszczekuje, ale wyłącznie ostrzegawczo. Po prostu chce być sam na sam z człowiekiem 😉 Tolkien fajnie chodzi na smyczy, reaguje na imię i jest w kontakcie. Ale też świetnie zajmuje się na spacerze swoimi sprawami. Generalnie lubi umiarkowane spacery – nie za długie, ale te nie bardzo krótkie. Często jasno i kulturalnie komunikuje kiedy już chce wracać. Zdarza się, że przez swoją niepełnosprawność wraca trochę brudny z tyłu i trzeba go umyć i wytrzeć. Nie stanowi to dla niego najmniejszego problemu. Grzecznie czeka na zakończenie zabiegów higienicznych. Oczywiście najchętniej za kilka samczków, bo jak pisałem – to jedna z jego ulubionych przyjemności. Urzekający jest u Tolkien uśmiech. Naprawdę niezwykły! Tym kradnie serce. ❤